Kuchenka żelowa
Przebywając w terenie czasem chcemy szybko zagotować wodę. Nie mamy czasu na zbieranie opału, czy rozpalanie ogniska. Po prostu chcemy napić się ciepłej herbaty, lub rozpuścić trochę śniegu. Jak sobie poradzić z tym problemem? Wystarczy użyć kuchenki turystycznej!
Obecnie na rynku dostępnych jest wiele kuchenek turystycznych i to od nas zależy, którą wybierzemy. W tej recenzji testowaliśmy turystyczną kuchenką żelową.
Kuchenka żelowa jak działa
Sposób działania tej kuchenki jest niesamowicie prosty. Mamy małą puszką, w środku której znajduje się specjalny, łatwopalny żel. Podpalamy go, wcześniej wpinając odpowiedni stojak i to wszystko. Brzmi naprawdę świetnie, jednak niestety ma swoje minusy.
Turystyczna kuchenka żelowa wady
Po pierwsze, raczej nie dokupimy do niej paliwa i nie weźmiemy ze sobą na zapas. W przypadku 2-3 dniowej wycieczki w góry, czy weekendowego wyjazdu na ryby, raczej nie będzie to problemem, jednak przy dłuższych wyjazdach może to być uciążliwe.
Po drugie, aby otworzyć kuchenkę musimy mieć coś czym podważymy zatyczkę. Nóż czy łyżka w zupełności wystarczy, jednak otwarcie puszki samymi palcami, może być dość problematyczne.
Trzecią wadą tego produktu, jest brak regulacji rozmiaru naczynia. Może się zdarzyć, że Twój kubek będzie za mały, więc nie będziesz w stanie postawić go na kuchence – warto to sprawdzić przed wyruszeniem w teren.
Turystyczna kuchenka żelowa zalety
Oczywiście nie można powiedzieć że kuchenka żelowa ma same wady, bo tak nie jest. Dużym plusem tej kuchenki jest fakt, że niezwykle łatwo ją podpalić. Wystarczy po prostu zbliżyć źródło ognia, a żel już się zapala.
W dodatku zastosowany w tym produkcie żel podczas spalania nie wydaje dymu, ani zapachu, co również jest plusem.
Trzecią fajną cechą tego produktu jest to, że bardzo ciężko zgasić ogień. Właściwie nie ma możliwości, żeby go zdmuchnąć – nam się nie udało. Zatem gdy skończymy używać kuchenki musimy czymś zakryć otwór i poczekać, aż ogień się zadusi.
Czy warto kupować żelową kuchenkę?
Wydaje nam się, że zależy to od indywidualnych potrzeb konkretnej osoby. Kuchenkę żelową trudniej jest otworzyć, ale paliwo nie kruszy się po całym plecaku, a także przyjemnie pachnie – w przeciwieństwie do ESBIT. Cenowo wychodzi tak samo jak ESBIT, więc decyzja czy kuchenka żelowa, czy ESBIT zależy już tylko od Was.
Jeżeli macie pytania, piszcie w komentarzach, a recenzowaną przez nas kuchenkę możecie kupić tutaj.