Recenzja: Pokonać Everest
Tytuł: Pokonać Everest
Autor: Bear Grylls
Ilość stron: 269
Wydawnictwo: Pascal
Ocena: 10/10
Grylls jest osobą, która powinna być przykładem. Dzięki sumiennemu przygotowaniu, dostał się do elitarnego SAS. W wyniku nieszczęśliwego wypadku podczas skoku spadochronowego, poważnie uszkodził sobie kręgosłup – co skutkowało wielomiesięczną rehabilitacją, podczas której leżał przykuty do łóżka. Po wyzdrowieniu Bear nie spoczął na laurach ale… zdobył się na ekstremalny wysiłek i zdobył dach świata – Mount Everest!
Znam osoby które przebiegły maraton komandosa i uważają siebie za nadludzi. Bear pomimo tak wielu sukcesów, nadal pozostał skromny, a wiele milionów funtów które zyskał dzięki swojej brawurze przeznaczył na akcje charytatywne i to właśnie urzekło mnie w książce „Pokonać Everest” – skromność, pokora oraz brak chełpienia się sukcesem.
Książka opowiada całą historię wyprawy na Everest, od złamania kręgosłupa, poprzez rehabilitację, treningi, zbieranie funduszy i poszukiwanie sponsora, aż do dotarcia na dach ziemi i spektakularnego powrotu. Gdybym miał określić tę książkę w kilku słowach, powiedziałbym że to historia o odwadze, determinacji, strachu, pokorze i Bogu – chodź nie jestem pewien czy kolejność jest właściwa.
Jak wszystkie książki Bear’a również i ta napisana jest w przyjemny sposób i opatrzona wieloma historiami i zabawnymi momentami, w moim odczuciu przyjemna lecz niebezpieczna lektura. Niebezpieczna ponieważ budzi w człowieku chęć do działania i osiągania sukcesów!